Witajcie,
nie mogłam się powstrzymać, aby trochę Was nie postraszyć. I nie tylko jakością wykonania (hihi), ale także, mam nadzieję, mrocznym efektem. Wiele w dziedzinie charakteryzacji nie potrafię, starałam się więc wykorzystać do tego czegoś poniżej jedynie kolorówkę - jasny podkład, jasny puder, biały, szary, czarny, ciemnobrązowy, czerwony cień oraz duraline. Efekt? Jakieś krwiożercze straszydło ;) Ni to zombie, ni poobijana Gray... o taka:
Straszę czy nie straszę? :)