Witajcie,
nie samymi makijażami człowiek żyje... czasem potrzeba mu trochę zabawek, żeby te makijaże odpicować! :D I o dodatkach właśnie, czy też akcesoriach nieco w dzisiejszym poście. Tym razem chciałabym Wam pokazać trzy drobiazgi pochodzące ze sklepu BornPrettyStore, który w swoim asortymencie oferuje nie tylko produkty do makijażu, ale też do zdobienia paznokci, ubrania i galanterię, etc. Wysyłka do Polski jest darmowa, a z kodem GRAYG10 otrzymacie 10% upustu na zakupy. Na paczkę trzeba niestety trochę poczekać - najczęściej dochodzi w miesiąc, czasem potrzeba jej ok. dwóch.
nie samymi makijażami człowiek żyje... czasem potrzeba mu trochę zabawek, żeby te makijaże odpicować! :D I o dodatkach właśnie, czy też akcesoriach nieco w dzisiejszym poście. Tym razem chciałabym Wam pokazać trzy drobiazgi pochodzące ze sklepu BornPrettyStore, który w swoim asortymencie oferuje nie tylko produkty do makijażu, ale też do zdobienia paznokci, ubrania i galanterię, etc. Wysyłka do Polski jest darmowa, a z kodem GRAYG10 otrzymacie 10% upustu na zakupy. Na paczkę trzeba niestety trochę poczekać - najczęściej dochodzi w miesiąc, czasem potrzeba jej ok. dwóch.
Jak to ja, nie mogłam przejść obojętnie obok takich małych, kolorowych cacuszek, które oczyma wyobraźni widziałam już w setkach swoich zwariowanych makijaży. Są to drobne (2 mm średnicy) aluminiowe, kolorowe kropy przeznaczone głównie do zdobienia paznokci. Jedna mają barwy pastelowe - jasny róż, brzoskwinia, lawenda, błękit, pistacja, limonka, inne lekko neonowe - intensywny róż, mocny niebieski, pomarańczowy, cytrynowy, zielony i fioletowy. Maluchy te zamknięte są w wygodnym, plastikowym opakowaniu, z obrotowym otwarciem (jakkolwiek to brzmi) :)
Kupić można je TUTAJ.
I ja oczywiście wykorzystuję te zabawki głównie w makijażowych celach ;) Zdobień na paznokciach, które ostatnio dają mi we znaki, jeszcze nie robiłam, ale jak tylko wymyślę coś fajnego, na pewno zobaczycie to na blogu!
Kolejna rzecz to mój osobisty bzik. Jak kiedyś miałam manię kolczykową, tak teraz śnią mi się po nocach naszyjniki. Zboczenie kwiatkowe zostało, więc naszyjnik jest jakże bardzo kwiecisty, a do tego błyszczący i nieco już wiosenny ;) Solidnie na szczęście zrobiony, choć nie obyło się bez przezornego pozamykania niektórych oczek. Niemniej jednak naszyjnik ten jest bardzo efektowny, niezbyt ciężki (mogło być gorzej) i cóż, zrobił furorę w święta!
Kupić można go TUTAJ.
I ostatnią rzeczą na którą się skusiłam jest pędzel - syntetyczny, z mocno ściętym, owalnym zakończeniem, którego chciałam używać do korektora pod oczy. Niestety w tej roli się nie spisał, chłonie niestety za dużo produktu płynnego (czy to korektora czy podkładu). Odkryłam jednak dla niego lepsze zastosowanie - świetnie nadaje się do produktów kremowych, nawet takich już zaschniętych lekko jak mój kremowy róż z Makeup Revolution - świetnie je nabiera, a dzięki temu że jest mocno zbity i gęsty, bardzo fajnie i bez plam rozciera je na skórze. Więc jeśli o taką jego rolę Wam chodzi - można się skusić, do podkładu czy korektora moim zdaniem się nie nadaje.
Kupić można go TUTAJ.
Włosie było nieco nierówne, więc musiałam je po prostu przyciąć :)
To na razie byłoby tyle, niedługo zobaczycie kolejny post z cyklu zabawki z BornPrettyStore, bo lecą do mnie od pewnego czasu same wspaniałości ;))
A Wy, na jakie produkty byście się skusiły? :)
A Wy, na jakie produkty byście się skusiły? :)