poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Cienie do brwi KOBO Professional - Light, Ash, Brunettte i Noir

Witajcie,

marka KOBO Professional nie próżnuje i zachwyca nas kolejnymi świetnymi, wyczekiwanymi nowościami! Tym razem, zgodnie z obietnicami, w szafach pojawiły się cienie przeznaczone specjalnie do podkreślania brwi w czterech odcieniach.


Tak chłodnych, brudnych i neutralnych, naturalnie wyglądających odcieni na próżno było wcześniej szukać pośród licznych cieni do powiek marki, a w końcu takie barwy najlepiej nadają się do stylizowania brwi. W gamie znajdują się cztery odcienie od dość jasnego Light, przez dwa ciemniejsze Ash i Brunette aż po bardzo ciemny - Noir.

Przed wyborem właściwego dla siebie cienia musicie pamiętać, że na brwiach zawsze będą one wyglądać na dużo bardziej ciemne niż są w rzeczywistości - warto dlatego sięgnąć po nieco jaśniejsze kolory, dla bardziej naturalnego i po prostu lepszego efektu.


301 Light - to nieco oliwkowy beż bez szarych domieszek. Świetnie się sprawdzi u blondynek, ale wydaje mi się, że bardziej u tych ciepłych niż chłodnych. Brakuje mi trochę w gamie podobnego cienia, ale mniej oliwkowego - bardziej chłodnego i może odrobinę szarawego.

302 Ash - to mój ulubieniec, śliczny chłodny (ale znów nie szary) jasny brąz. Idealnie sprawdzi się zarówno u posiadaczek jasnobrązowych włosów jak i ciemnobrązowych.

303 Brunette - to już trochę ciemniejszy i nieco bardziej głęboki, może nawet mnie chłodny odcień - świetnie się sprawdzi u brunetek rzecz jasna ;)

304 Noir - to już bardzo ciemny cień jeśli chodzi o brwi - odcień gorzkiej czekolady. Sama nie wiem u kogo się najlepiej sprawdzi, pewnie przy latynoskiej urodzie będzie wyglądał lepiej niż na słowiankach, przy delikatnej urodzie Polek może wyglądać lekko karykaturalnie.


Cienie mają cudowną, delikatną konsystencję, świetnie się trzymają pędzla i skóry, dobrze aplikowane nie powinny się osypywać. Mają bardzo drobno zmieloną strukturę - chyba nawet mocniej niż cienie do powiek. Są trwałe - używałam tych cieni również podczas tegorocznych czyt. koszmarnych upałów i nigdy brwi mi się nie rozmazały, nie zblakły, nie wytarły się.

Produkty te można stosować także na mokro - przyznam Wam szczerze, że nie próbowałam tej metody, bo prostu jej nie preferuję, nie lubię bawić się dodatkowo w moczenie pędzla, sami rozumiecie. Niemniej jednak, domniemywam, że pod wpływem wody, będą jeszcze bardziej intensywne i będą przypominały farbki do brwi. Bo tak, same w sobie, mają naprawdę świetną pigmentację - czego chcieć więcej?

Rzecz jasna można ich także używać w roli cieni do powiek - nic nie stoi na przeszkodzie. Są więc szalenie uniwersalne!


Ogólnie cienie oceniam bardzo dobrze, nie rozstaję się praktycznie z Ash, jednak jak już wspominałam, brakuje mi trochę bardziej szarego odcienia od Light, fajnie byłoby też gdyby było coś pomiędzy Light i Ash, a także coś dla rudowłosych - optuję więc za szerszą gamą! :)

Ich cena to 14,99 zł za sztukę (2 gramy produktu), dostępne są jedynie w pojedynczych opakowaniach, typowych dla KOBO (nie ma możliwości zakupienia wkładów) - i kupić je można oczywiście jedynie w Drogeriach Natura, od niedawna również zakupy można robić w sklepie internetowym drogerii na http://www.drogerienatura.pl/ (choć obecnie nie widzę cieni do brwi, najprawdopodobniej niedługo się pojawią).


I jeszcze chciałam Wam pokazać jak odcień Ash prezentuje się na moich brwiach, a więc poniżej moja mała brwiowa rutyna z użyciem tego cienia:

- Brwi rozczesuję za pomocą spiralki, jednocześnie pozbywam się okruszków po pudrze i innych naleciałości ;)


- Za pomocą swojego ulubionego pędzla do brwi - ZOEVA 322 Brow Line i cienia KOBO Ash zaznaczam dolną granicę brwi. Zaczynam od narysowania w miarę prostej kreski do połowy brwi od wewnętrznej jej strony.


- Następnie zgodnie z tym jak rosną moje włoski, kontynuuję rysowanie kreski i pociągam ją aż do krańca brwi.


- Zaczynam delikatnie wypełniać brew cieniem. Znów zaczynam od wewnętrznej strony.


- Następnie kieruję się do jej załamania, i uzupełniam jakby braki we włoskach w górnej części brwi.


- Nadmiar cienia wyczesuję porządnie spiralką, dzięki temu brwi będą wyglądać bardziej naturalnie.


- Brwi dodatkowo traktuję utrwalającym żelem (Pierre Rene), który nie dość że będzie trzymał włoski w ryzach to jeszcze nada im jeszcze bardziej naturalny wygląd.


- I voila ;)


A Wy jakich produktów do podkreślania brwi używacie najchętniej? :) Jak Wam się podobają te odcienie, widzicie jakiś dla siebie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...