wtorek, 16 października 2012

Kolorówka: Mariza transparentny puder sypki

Witajcie,

Marizowe testowanie trwa, tym razem pora na transparentny puder sypki!

Cena: 14,90 - obecnie trwa promocja (do końca października) 11,40 zł
Pojemność: 15 g
Obietnice producenta:
Puder sypki, idealny do wykończenia makijażu i przedłużenia jego trwałości. Lekka konsystencja produktu pozwala skórze swobodnie oddychać i jednocześnie chroni ją przed środowiskiem zewnętrznym.

Transparentny  (6491) - Dopasowuje się do koloru skóry, idealnie matuje i utrwala makijaż. Nie posiada właściwości kryjących.

Mamy jeszcze dwa inne rodzaje tego pudru - rozświetlający (redukuje drobniejsze zmarszczki i delikatnie rozświetla) i naturalny (dla ciemniejszych karnacji).

Moja opinia:
Najgorsze jest opakowanie. Z cienkiego czarnego plastiku, które cóż, nie wydaje się być zbyt trwałe. Choć design jest okej, w miarę elegancki i klarowny. Opakowanie posiada puszek, który może nie nadaje się do używania, ale dobrze zabezpiecza puder przed nadmiernym wysypywaniem się do opakowania. Poza tym mamy sitko... i jeśli o nie chodzi - trzeba bardzo uważać podczas odklejania naklejki zabezpieczającej od niego - jest strasznie mocno przyklejona, a podczas odrywania drze się niemiłosiernie! Możecie to sobie wyobrazić, tak odklejałam, że dobrze, ale nie silnie przytwierdzone sitko mi wypadło (choć właściwie to wystrzeliło:P), przez to wysypało mi się trochę pudru :P Cóż, tę kwestię Mariza powinna koniecznie poprawić.



Na spodzie opakowania mamy naklejkę z danymi, na szczęście, w przeciwieństwie do matowych cieni :P, mamy na niej skład. Zdjęcie powiększa się.

A tu skutek odrywania naklejki :P

Jeśli jeszcze chodzi o sitko, poza tym że trzyma się nieźle, ale nie silnie opakowania (spokojnie można go wyjąć). Wysypuje się średnia ilość produktu, trzeba się zamachnąć kilka razy, żeby wysypać odpowiednią ilość produktu do pokrycia całej twarzy.


Sam puder jest bardzo dobrze zmielony, delikatny w dotyku, jedwabisty. Mizianie nim to sama przyjemność :D

Ma jaśniutki odcień, ale...

jak widać doskonale stapia się ze skórą. Nie bieli.

Matuje, ale ten mat nie jest płaski, sztuczny, nie mamy efektu przepudrowanej twarzy, wygląda na niej bardzo naturalnie. Utrwala lekko makijaż, ale prawdę mówiąc, to wcale nie jest silnie matujący puder. To zwykły sypaniec to wykańczania makijażu, nie spodziewajmy się po nim jakichś ekstra efektów - zdecydowanie, przy większych problemach ze świeceniem się skóry (tfu, fachowo, nadmiernym wydzielaniem sebum), polecam użyć czegoś silniejszego, np. bardzo chwalonego pudru ryżowego. Wracając do tematu, puder ma jeszcze jedną wadę - intensywnie mydlany zapach, taki babciny, może on odrobinę przeszkadzać, choć na skórzę już go tak nie czuć. Ale - jest go ogrom, aż 15 gram! Jest bardzo wydajny i stosunkowo tani. Ja go częściej stosuję (namiętnie), kiedy moja skóra ma swoje złe dni (tj. staje się bardziej mieszana niż sucha) i wtedy się sprawdza, a matowienie utrzymuje się długo (może nie cały dzień, ale do tych 7 godzin spokojnie). Stan mojej cery nie pogorszył się po jego stosowaniu, więc nie powinien zapychać - jest naprawdę lekki!

W skrócie:
+ delikatny, jedwabisty w dotyku, drobnozmielony
+ nie bieli skóry, idealnie się z nią stapia
+ delikatnie matuje
+ daje naturalny, niepłaski efekt
+ wydajny
+ tani
+ lekki, nie zanotowałam zapychania porów
- kiepskie opakowanie, trzeba też uważać podczas odklejania naklejki zabezpieczającej
- dostępność - tylko u konsultantek (choć jest ich coraz więcej ;>)
- zapach, drażniący, mocny, mydlany
- może się nie sprawdzić na bardziej wymagających cerach

Moja ocena: 3+/5 

Jakbyście nie miały pod ręką konsultantki, to zapraszam na przykład do Pani Amelii ;)


Używałyście tego pudru? Albo innych z Marizy? Macie swojego ulubionego sypańca?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...