Purpura nie bez powodu jest królewską barwą. Poza całą kwestią jej dawnego "tworzenia", jest także oczywiście strona wizualna - purpura jest po prostu boska i "robi wrażenie"! To jeden z tych kolorów, które zapierają dech w piersiach, szczególnie w intensywnej odsłonie. I manicure właśnie z taką obłędną purpurą Wam dziś zademonstruję.
Nie mogło być inaczej - ten niezwykły, mocny fiolet z nutą fuksji po prostu musiał znaleźć się na pierwszym planie, czy też na większości paznokci. Dla ozdoby na paznokciu palca serdecznego czarne tło przyozdobiłam brokatowymi groszkami w kolorze złotym i różowym.
Glitter pochodzi oczywiście z największej kopalni takich cacek, mianowicie z AliExpress, natomiast lakiery, które Wam tu niecnie pokazuję to, jak się pewnie domyślacie po tytule, lakiery hybrydowe CHIODO Pro nr 113 Purple z klasycznej serii CHIODO na pewno jest odcieniem wyjątkowym i takim, który warto mieć. Odkąd pomalowałam nim paznokcie nie mogę się na nie napatrzeć! Co więcej, kolor ten jest swego rodzaju kameleonem - mam wrażenie, że w każdym świetle wygląda nieco inaczej. W sztucznym, ciemnym na paznokciach mam głęboki fiolet, w mocniejszym sztucznym świetle (np. przy lampie jak na zdjęciach poniżej) fiolet ten jest już lekko rażący, za to w świetle dziennym w tym kolorze dostrzegam (i jak widać mój aparat również) nieco więcej fuksji. Magia? :)
Purple należy do tych całkiem gęstych i świetnie kryjących lakierów. Pomimo faktu, że nie jest tak rzadki, jak inne produkty, do których się przyzwyczaiłam, świetnie mi się nim malowało - bez smug, bez bąbelków, bez nierówności. Chciałam jednak wzmocnić jeszcze bardziej jego barwę, dlatego na paznokciach prezentują się dwie warstwy.
Black Clasic* nr 045, czyli tło dla moich pięknych groszków, to oczywiście całkiem zwykła czerń, która okazała się być niezwykłą pod względem zachowania. Przyzwyczajona do Semilacowej czerni, która była szalenie kryjąca i mocna, ale przez to też potrafiła źle się utwardzać, schodzić z paznokcia etc., byłam zaskoczona trochę tym, że aby uzyskać za pomocą Black Clasic mocny kolor, potrzebowałam dwóch warstw lakieru. Ale ale, lakier dzięki temu świetnie się nakłada, nie ściąga się, nie marszczy i bardzo dobrze utwardza. Nie mam mu więc zupełnie za złe tej dodatkowej warstewki.
*Tak, nazwa o dziwo jest właściwa ;)
To nie koniec produktów CHIODO, bowiem jako bazy użyłam swojej kochanej Base Strong, którą również nadbudowuję nieco paznokieć i tworzę mini apeksik, a ten piękny połysk to zasługa Top Effect, czyli lekkiego, fajnego, dość rzadkiego topu nie wymagającego przemywania. Myślę, że się polubimy i zostanie ze mną na dłużej.
Muszę przyznać, że choć ten manicure nie należy do szalenie wybitnych, jeśli chodzi o zdobienie, bardzo mi się podoba! I na pewno z przyjemnością będę go nosić. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba ;).
Lubicie fiolety na paznokciach? Nosicie czasem tak intensywny manicure? Znacie hybrydy CHIODO? :)
Nie mogło być inaczej - ten niezwykły, mocny fiolet z nutą fuksji po prostu musiał znaleźć się na pierwszym planie, czy też na większości paznokci. Dla ozdoby na paznokciu palca serdecznego czarne tło przyozdobiłam brokatowymi groszkami w kolorze złotym i różowym.
Glitter pochodzi oczywiście z największej kopalni takich cacek, mianowicie z AliExpress, natomiast lakiery, które Wam tu niecnie pokazuję to, jak się pewnie domyślacie po tytule, lakiery hybrydowe CHIODO Pro nr 113 Purple z klasycznej serii CHIODO na pewno jest odcieniem wyjątkowym i takim, który warto mieć. Odkąd pomalowałam nim paznokcie nie mogę się na nie napatrzeć! Co więcej, kolor ten jest swego rodzaju kameleonem - mam wrażenie, że w każdym świetle wygląda nieco inaczej. W sztucznym, ciemnym na paznokciach mam głęboki fiolet, w mocniejszym sztucznym świetle (np. przy lampie jak na zdjęciach poniżej) fiolet ten jest już lekko rażący, za to w świetle dziennym w tym kolorze dostrzegam (i jak widać mój aparat również) nieco więcej fuksji. Magia? :)
Purple należy do tych całkiem gęstych i świetnie kryjących lakierów. Pomimo faktu, że nie jest tak rzadki, jak inne produkty, do których się przyzwyczaiłam, świetnie mi się nim malowało - bez smug, bez bąbelków, bez nierówności. Chciałam jednak wzmocnić jeszcze bardziej jego barwę, dlatego na paznokciach prezentują się dwie warstwy.
Black Clasic* nr 045, czyli tło dla moich pięknych groszków, to oczywiście całkiem zwykła czerń, która okazała się być niezwykłą pod względem zachowania. Przyzwyczajona do Semilacowej czerni, która była szalenie kryjąca i mocna, ale przez to też potrafiła źle się utwardzać, schodzić z paznokcia etc., byłam zaskoczona trochę tym, że aby uzyskać za pomocą Black Clasic mocny kolor, potrzebowałam dwóch warstw lakieru. Ale ale, lakier dzięki temu świetnie się nakłada, nie ściąga się, nie marszczy i bardzo dobrze utwardza. Nie mam mu więc zupełnie za złe tej dodatkowej warstewki.
*Tak, nazwa o dziwo jest właściwa ;)
To nie koniec produktów CHIODO, bowiem jako bazy użyłam swojej kochanej Base Strong, którą również nadbudowuję nieco paznokieć i tworzę mini apeksik, a ten piękny połysk to zasługa Top Effect, czyli lekkiego, fajnego, dość rzadkiego topu nie wymagającego przemywania. Myślę, że się polubimy i zostanie ze mną na dłużej.
Muszę przyznać, że choć ten manicure nie należy do szalenie wybitnych, jeśli chodzi o zdobienie, bardzo mi się podoba! I na pewno z przyjemnością będę go nosić. Mam nadzieję, że i Wam się spodoba ;).
Lubicie fiolety na paznokciach? Nosicie czasem tak intensywny manicure? Znacie hybrydy CHIODO? :)