Witam Was,
dawno nie malowałam cieniami MIYO i już zapomniałam, jak piękne i mocne mają odcienie! Ale na przekór, dziś makijaż nieco mglisty, romantyczny i jakiś taki rozmarzony. W roli głównej tytułowe indygo - jasne, rozbielone, pastelowe, do tego trochę niebieskości, granatów, błękitu, bieli oraz brudnego różu. Do tego kredkowa, granatowa, metaliczna kreska i lekkie, jasnoróżowe usta. Całość wyszła całkiem wdzięcznie, nie sądzicie? :))
Użyłam:
twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20 Champagne, korektor KOBO, kamuflaż Catrice Ivory, puder HD Artdeco, róż Alverde Desert Rose, satynowy bronzer Pierre Rene, na strefę T puder ryżowy MIYO,
oczy: kredka Pierre Rene Eye Matic 4, kredka My Secret 21 Blue Sky, My Secret 505, kajal Pierre Rene, tusz MIYO Big Fat Lashes, brwi - Maybelline Color Tattoo Permanent Taupe i Inglot 378, baza MIYO, cienie MIYO - Sky, Goddess, Royal, Ocean, Temper, Iris, White, Sugar,
usta: Błyszczyk MIYO Big Bank no 07 Sheriff's Daugchter.
***
Lubicie indygo na powiekach? :)