Witam Was, witajcie wszystkie fanki brązów na powiekach!
Skoro już szaleć... mój brązowy makijaż nie może być zwykły, nie może być nudny, musi być choć odrobinę drapieżny i zalotny. Brąz połączyłam więc efektownie z kremowym rozświetleniem, przyciemniłam oraz wyciągnęłam cienie w bok, sprawiając że oczy wyglądają tak kocio i zmysłowo. I choć jest to naprawdę prosty dymek, efekt mnie zaskoczył (naprawdę dawno nie malowałam brązami!) i co lepsze zadowolił - tak to ja się mogę nosić!
Do makijażu użyłam kosmetyków Artdeco z serii High Definition (podkład i puder dla pięknego rozświetlenia cery), pogrubiającego tuszu i niewinnej, choć soczyście lśniącej pomadki Color Lip Shine, o której więcej było ostatnio TUTAJ. Cienie to ukochane oczywiście prasowańce Makeup Geek, bronzer tym razem również rozświetlający - Pierre Rene Bronzing Face. Pełną listę użytych kosmetyków macie oczywiście (jak zawsze) na końcu notki ;)
Użyłam:
twarz: podkład Artdeco High Definition zmieszany z Pierre Rene Skin Balance 20 Champagne, puder Artdeco High Definition, korektor KOBO, róż Sleek Cupcake, rozświetlacz The Balm Mary-Lou, puder ryżowy MIYO na strefie T,
oczy: baza Artdeco, brwi - Maybelline Color Tattoo Permanent Taupe i cień Inglot 378, kajal Pierre Rene, cień Sensique Velvet Touch 149, cienie Makeup Geek - Bling, Cupcake, Mocha, Corrupt, kredka GOSH Smokey Brown, My Secret 505 do rozcierania,
usta: pomadka Artdeco Color Lip Shine 46.
Na zdjęciu brakuje tylko tuszu Artdeco, widać nie sprawdza się robienie u mnie fotek użytych produktów, zawsze o czymś w tym artystycznym nieładzie zapomnę ;)
***
A jak Wy nosicie brązy na powiekach? :))
A jak Wy nosicie brązy na powiekach? :))