czwartek, 4 lutego 2016

Jagoda na ustach - pomadka Misslyn Socialite

Witajcie,

moja mania na fioletowe pomadki rośnie i nie jest to już malutki stworek, a tłuściutki gigant. Przyznaję bez bicia, nie jest w stanie go okiełznać, co gorsza... wcale nie zamierzam!

Poszukiwania idealnej jagodowej i znośnej (tj. niezbyt "dziwnej") pomadki, którą można nosić też na co dzień, skończyły się! Oto jest piękny cieplejszy, ciemny (ale nie szalenie) fiolet z nutką różu o nieco śliskim, lekko mokrym (w kierunku kremowym) wykończeniu. Mowa o szmince z zimowej kolekcji Clubbing marki Misslyn - szalenie atrakcyjnej Socialite (nr 143).



Największą zaletą tej pomadki jest zdecydowanie wyjątkowy odcień, ale po piętach drepcze jej inna - lekko nawilżająca formuła, która sprawi, że usta będą miękkie, a po suchych skórkach czy pękającej skórze w ciągu dnia nie będzie śladu. Pigmentacja jest całkiem dobra, choć żeby uzyskać głęboki kolor nie wystarczy jedna warstwa. Szminka wręcz ślizga się po skórze, ważne jest więc by nie nakładać pod nią żadnego balsamu.


W sztucznym świetle bardziej przypomina barwę z poniższego swatcha, jest po prostu trochę cieplejsza ;)

Trwałość nie należy do jej mocnych stron, niestety taka formuła siłą rzeczy nie trzyma się skóry tak dobrze jak matowe, czy też nawet zastygające produkty, niemniej jednak radzi sobie całkiem dobrze. Przez wzgląd na tę niesamowicie lekką konsystencję, trzeba uważać żeby przypadkiem nie złamać sztyftu, czy też raczej - nie naruszyć, jest ciut za delikatny.



Opakowanie jest jak najbardziej eleganckie, czarne, błyszczące i dodatkowo obciążone, sprawia wrażenie droższego niż jest w rzeczywistości.


Pomadkę możecie dostać w cenie 29,90 zł (standardowe 4 g) w drogeriach Hebe, sklepach internetowych etc. Jednak radzę się pospieszyć, gdyż jest to edycja limitowana.

Jak Wam się podoba? :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...