Choć moda na matowe usta nie przemija, do łask powoli wracają błyszczyki i delikatne usta, muśnięte perłowym, półtransparentnym kolorem. Fanki błysku powinny być więc zadowolone! Jedna z moich ulubionych marek, KOBO Professional, wypuściła nową kolekcję słodkich jak diabli błyszczyków do ust Glass Shine smoothing lip gloss. Jeśli jesteście ich ciekawe, zapraszam do lektury!
Kolekcja zawiera w sobie 6 bardzo ładnych, naturalnych odcieni - mamy tutaj zarówno te delikatniejsze, jak też te nieco mocniejsze i bardziej soczyste. Błyszczyki te są w zasadzie półtransparentne, jednak niektóre z nich dają na ustach bardziej widoczny kolor niż inne. Wszystkie są perłowe, nie jakoś bardzo tandetnie, ale mają w sobie widoczne drobinki. Baza dla koloru i tych pięknych, delikatnych, śliczne migoczących drobinek, także należy do tych godnych uwagi - daje cudowny, mokry efekt, o gładkim, lustrzanym połysku.
A tak prezentują się wszystkie odcienie w akcji!
Kolekcja zawiera w sobie 6 bardzo ładnych, naturalnych odcieni - mamy tutaj zarówno te delikatniejsze, jak też te nieco mocniejsze i bardziej soczyste. Błyszczyki te są w zasadzie półtransparentne, jednak niektóre z nich dają na ustach bardziej widoczny kolor niż inne. Wszystkie są perłowe, nie jakoś bardzo tandetnie, ale mają w sobie widoczne drobinki. Baza dla koloru i tych pięknych, delikatnych, śliczne migoczących drobinek, także należy do tych godnych uwagi - daje cudowny, mokry efekt, o gładkim, lustrzanym połysku.
A tak prezentują się wszystkie odcienie w akcji!
101 Glam Nude - to śliczny i bardzo uniwersalny odcień. Ma lekko beżowe zabarwienie, dzięki czemu trochę "uspokaja" naturalny kolor warg. Drobniutkie, subtelne drobinki o srebrnej i jasnoróżowej barwie dodają mu tylko uroku.
102 Frozen Tulip - to piękny, zgaszony róż wpadający trochę w fiolet i brąz. Na zdjęciu wyszedł nieco cieplej, w rzeczywistości jest chłodniejszy i bardziej "brudny". Ma w sobie cały ogrom dość dużych, srebrnych drobinek.
103 Desired Carmine - to dość najodważniejszy odcień z całej kolekcji, mocna różowa czerwień. zatopione w nim subtelne srebrne i różowe drobinki sprawiają, że błyszczyk prezentuje się jeszcze efektowniej.
104 Ruby Cloud - to dość typowy różowy słodziak, czyli jasny (ale nie bardzo jasny), neutralny, ale jednocześnie całkiem soczysty róż. Ma w sobie delikatne, srebrne, różowe i złote drobinki.
105 Lechee Delight - to już jaśniejsza sztuka różu, w której widoczne są mocne wpływy brzoskwini. Również ma w sobie mnóstwo subtelnej drobiny w różnych odcieniach - od srebra, przez chłodny róż, aż po ten ciepły.
106 Coral Star - to wbrew pozorom delikatny odcień, bo ma w sobie mało pigmentu. To róż lekko wpadający w koral z mnóstwem migoczących na odcienie różu drobinek.
Na plus na pewno jest nie tylko efekt, jaki dają te produkty, ale także to, jak dobrze się noszą. W przeciwieństwie do wielu błyszczyków, a szczególnie równie gęstych jak te tutaj, Glass Shine nie sklejają ust i dają ustom niezwykle komfortowe uczucie. Oczywiście jak wszystkie inne kosmetyki tego typu, nie musimy się tutaj martwić o wysuszanie, a wręcz otrzymujemy lekkie nawilżenie skóry ust. Mają ładny zapach - lekko miodowy, ale w wersji cukierkowej. Trwałość jak na błyszczyki jest w porządku, lecz rzecz jasna warto jest mieć je zawsze pod ręką - dobrze, że ich aplikacja jest tak szybka i bezproblemowa.
Błyszczyki te kupicie tylko w Drogeriach Natura, za cenę 14,99 zł (za 9 ml produktu). Można się skusić! :)