Witajcie,
Makeup Geek kocham miłością wielką i nieskończoną. Jakość ich produktów jest po prostu rewelacyjna, - odcienie oryginalne i piękne, pigmentacja cudowna, konsystencja i trwałość naprawdę świetna. Zresztą, moje zachwyty nad nimi mogą nie mieć końca, dlatego też od razu przejdę do rzeczy. Nim pokażę Wam (co mam w planach od dłuższego czasu) całą moją mugową kolekcję, pora na nowinki.
Kolekcja Vegas Lights, najnowsza z propozycja Marleny i jej zespołu, to paleta sześciu cieni do powiek Vegas oraz pięć pigmentów (dwa nowe, trzy ze stałej serii). Całość mocno zachowana w kolorystyce jesiennej - są tu więc przeróżne złota, beże, brązy, miedzie a także wyjątkowy krem. Większość z wykończeniem delikatnie perłowym, dwa pigmenty bardziej brokatowe (grubo zmielone), trochę satyn i matów.
Kolekcja Vegas Lights, najnowsza z propozycja Marleny i jej zespołu, to paleta sześciu cieni do powiek Vegas oraz pięć pigmentów (dwa nowe, trzy ze stałej serii). Całość mocno zachowana w kolorystyce jesiennej - są tu więc przeróżne złota, beże, brązy, miedzie a także wyjątkowy krem. Większość z wykończeniem delikatnie perłowym, dwa pigmenty bardziej brokatowe (grubo zmielone), trochę satyn i matów.
Ta piękna paletka cieni wykonana została trwałej tekturki, zamykana jest na magnes, a pomijając śliczny design, posiada ona także duże, wygodne lusterko. Cienie są oczywiście tej samej wielkości i gramatury, co standardowe (choć wydają się mieć większą średnicę).
Jak widzicie, mamy tutaj aż dwa złota - jedno bardziej żółte, chłodniejsze (Casino) drugie wpadające w pomarańcz (Sin City), miedziano-bordowy cień (bardziej różowo-bordowy w opakowaniu, a bardziej miedziany w makijażu :D i sztucznym świetle - Roulette), krem delikatnie przełamany żółcią (tak to widzę, jak porównuję go z innymi swoimi cieniami - Mirage), ciepły, pomarańczowo-oliwkowy beż (Desert Sands), oraz brąz ze złotymi drobinkami (Bada Bing).
Casino, Sin City i Roulette to cienie satynowo-perłowe (Sin City jest mniej zbity i mniej satynowy niż dwa pozostałe), Mirage to mat (ten nie płaski, odrobinę satynowy), Desert Sands to mat, a Bada-Bing (znany już zresztą z podstawowej kolekcji) to mat z dużą ilością, dość małych, złotych drobinek.
Poniżej na swatchach w takiej samej kolejności jak w palecie, czyli od lewej:
Casino, Sin City, Roulette, Mirage, Desert Sands, Bada Bing.
Pigmenty z kolekcji to znane już Vegas Lights, Liquid Gold oraz Nightlife, a także dwa nowe cacka - Jackpot i Poker Face. Przypominam, że od niedawna do pigmentów można również dokupić sitka. Jak zawsze jednak przychodzą do nas zafoliowane i dodatkowo schowane to ślicznych kartonikowych opakowań - kolekcja Vegas posiada takie właśnie, różowe cudaki (paletka cieni zresztą też jest w taki zapakowana).
Od lewej:
Vegas Lights, Poker Face, Nightlife, Jackpot, Liquid Gold.
Vegas Lights - to grubo zmielony cień, nieco brokatowy, to piękna miedź, taka czerwonawa rudość. Aplikowany na powiekę potrzebuje dobrej bazy, która zwiększy jego przyczepność.
Poker Face - to cudne stare złoto z nutką brązu. Ma dobrą przyczepność, jest drobno zmielony.
Nightlife - to beż z nutką różu, lśniący i bardzo dobrze zmielony.
Jackpot - to kolejny "trudny" pigment, grubo zmielony. Piękne, jasne, żółte złoto - cudownie wygląda w połączeniu z duralinem, tworząc płynne złotko! :)
Liquid Gold - to jeden z piękniejszych, cudowniejszych i najbardziej oryginalnych odcieni. Ciemniejsze, zielonkawe, płynne złoto o świetnej przyczepności i pigmentacji.
O dwóch z nich było już TUTAJ. ;)
I jeszcze zoom na dwa nowe odcienie - Poker Face i Jackpot:
I swatche, również w świetle dziennym, od lewej:
Vegas Lights, Poker Face, Nightlife, Jackpot, Liquid Gold.
Paletkę cieni możecie zakupić oczywiście na stronie Makeup Geek, konkretniej TUTAJ. Pigmenty zaś - TUTAJ.
I tym miłym akcentem... ;)
Jak Wam się podoba ta kolekcja? :)