sobota, 8 listopada 2014

It's green babe

Witajcie,

dziś w repertuarze gości cudowna, mocna i najpiękniejsze zielenie, z jakimi miałam do czynienia! I choć zdjęcia nie oddają w stu procentach tej urody, na pewno i Wy będziecie zaraz pod ich urokiem. Mowa tu o dwóch cudach pochodzących z paletki cieni BH Cosmetics "Eyes on the '60s" - jedna to głęboka, ciemniejsza, matowa zieleń, idealny odcień, i choć podobny to jeszcze piękniejszy niż zieleń z paletki Sleek Darks, druga to zieleń nieco jaśniejsza, żywsza, lekko metaliczna i równie lekko opalizująca na złoto. 

A więc, zielenie w roli głównej, dodałam również odrobinę jasnej perłowej zieleni, miętę, a także granat i niebieskości na dolnej powiece, całość otuliłam ciemnym brązem, a w ramach kolejnego fajniejszego akcentu na powiece górnej namalowałam jasnozieloną kreskę i wykończyłam ją morskim linerem. Do tego moje ulubione rzęsy - Neicha 509, a na ustach zapomniana do niedawna pomadka NYX Tea Rose.

Mam nadzieję, że makijaż choć mocny i nietypowy, mimo wszystko się Wam spodoba! :)











Użyłam:
twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 20 Champagne, puder MIYO i Artdeco HD, róż Artdeco nr 37, bronzer KOBO Sahara Sand, rozświetlacz KOBO Golden Lights, kamuflaż Catrice Ivory, korektor L'Oreal Ivory,
oczy: baza MIYO, paletka cieni BH Cosmetics "Eyes on the '60s", set do brwi Pierre Rene, żel do brwi Karaja, linery Makeup Geek - Mystic (zieleń) i Fame (morski), kredka My Secret Big Eye, tusz Artdeco Extreme Volume, rzęsy Neicha 509, klej Neicha, 
usta: pomadka NYX Tea Rose.


Są wśród Was fanki zieleni? Jaki jest Wasz ulubiony zielony cień? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...