Witam,
pomęczę Was Chloe jeszcze raz ;> Otóż, zgodnie z radą Antii nałożyłam ją na... ciemny lakier ;) A konkretniej na piękny, bardzo ciemny, z lekkim shimmerem granat - Oriflame Midnight Blue. A topikiem jest oczywiście Zoya Chloe ;) Co tu dużo gadać, tak wyglądają w duecie:
Granat z Orfilame - jedna warstwa (!),
Zoya dla fajniejszego efektu dwie :)
Całość trzyma się dzięki świetnej Zoyce aż do dzisiaj, w stanie niemal idealnym, a malowałam przed weekendem ;>
Edit: Przechwaliłam :P Wieczorem pojawił mi się pierwszy odprysk ;D
I jak Wam się podoba? Bo ja przyznaję, że mnie szalenie!
PS. Ponoć jest tańszy i dostępny odpowiednik tych flejksów z My Secret (drogerie Natura). Także, jak Was kusi polecam tam się rozejrzeć :D
PS. Ponoć jest tańszy i dostępny odpowiednik tych flejksów z My Secret (drogerie Natura). Także, jak Was kusi polecam tam się rozejrzeć :D
Poza tym ogłaszam okres niemocy makijażowej. Pomijając wszelkie konkursy i ślepe jury, w których już brać udziału nie będę, dopóki nie będę malować dużo lepiej, brakuje mi inspiracji, chęci i sapozaparcia do nauki. Mam nadzieję, że ta niezdolność do malowania szybko minie.