Witam Was,
kiedy macie ochotę sięgnąć po mocniejszy kolor na ustach, zwykle pada na czerwień. Ale wiele z Was mimo wszystko obawia się przerysowanego efektu (choć uwierzcie mi, zwykle Wasze obawy są bezpodstawne) więc rezygnujecie z neonowej, intensywnej czerwieni. Zwykle więc wybór pada na delikatniejszą wersję z domieszką różu bądź pomarańczu. Mam dla Was jedną z takich propozycji - malinowa czerwień, czyli szminka Flormar DC23 (Deluxe Cashmere Lipstick Stylo :D).
Odcień bardzo trudno mi było uchwycić na zdjęciach. Nic więc dziwnego też, że w różnym świetne wygląda zupełnie inaczej, taki o, kameleon! Nazwałam ten kolor malinową czerwienią, choć na zdjęciach wychodzi jak koralowa. Cóż, tu musicie mi wierzyć na słowo. W macie, ale nie plastikowym, nie matowo-matowym, można powiedzieć że macie "naturalnym", z lekkim połyskiem.
Pigment nie jest super hiper mocny, za jednym pociągnięciem nie pokryjemy ust jednolitym kolorem, ale co z tego - za drugim razem mamy piękny odcień na wargach. Problemem jest dla mnie kształt pomadki, jak widzicie jest okrągła pozbawiona mojego ulubionego "dziubka" - sprawia to, że trudno jest pomalować nią usta bez wyjechania poza krawędzie. I tu przydałaby się konturówka albo chociaż pędzelek.
Pomadka dość dobrze rozsmarowuje się na ustach, jest kremowa ale dobrze zbita. Nie smuży i nie podkreśla suchych skórek, a pięknie i naturalnie wygląda! :) Co więcej smakowicie pachnie, jakoś tak cukierkowo. A trwałość to bardzo ładna bajka - może nie zostaje w pełni na ustach po jedzeniu czy piciu, ale jak na stosunkowo tanią szminkę (za "naście" złotych), nie ma naprawdę na co narzekać. Schodzi z ust w sposób, który można nazwać "bez tragedii, dobrze jest". Nie zauważyłam wysuszania ust, można powiedzieć, że odrobina pielęgnacji i nawilżenia w tym malutkim, złotym (i ładnym!) opakowaniu zmieściły się również.
Takie małe niekoniecznie udane porównanie z innymi moimi podobnymi pomadkami.
Od góry Max Factor Ruby Tuesday, Flormar DC23, Eveline 635. |
Od góry Kryolan, Flormar, Max Factor Ruby Tuesday, Hean Burgund, Catrice Tell Me A Berry-Tale, Eveline 635. |
Efekt na ustach, przepraszam za te rozjechane granice...
A jutro będzie przy okazji makijażu, a co :D
Muszę jeszcze wspomnieć, że pomadkę dostałam (tak, trudne słowo w blogosferze) w ramach wygranej w konkursie od Makijażowo i tak, jest to mój kolejny kosmetyczny pierwszy raz, bo nie miałam wcześniej bezpośredniej styczności z marką. Na pewno jak kiedyś zabłądzę na nowo otwarte stoisko Flormar na drugim końcu miasta, to nie omieszkam zmacać innych odcieni szminek a już na pewno cieni do powiek!
Podoba Wam się ten odcień? Macie, znacie pomadki Flormar? :)