Witajcie,
dziś będzie nietypowo, bo od pewnego czasu na blogu nie piszę o nowościach w mojej kosmetyczce, tym razem jednak po prostu muszę! Po resztę zapraszam na fan page, gdzie wrzucam je na bieżąco (a przynajmniej się staram, a przynajmniej wrzucam część...) ;)
Wczoraj przybyła do mnie paczka ze smakowitymi, naturalnymi kąskami. Pewnie już się domyślacie co to takiego mogło być. Tak! To kosmetyki mineralne marki Lily Lolo od sklepu Costasy :) Oto co otrzymałam do testów:
- podkłady - China Doll i Warm Peach;
- zielony korektor Blush Away;
- puder Flawless Matte;
- róż do policzków Rosebud;
- pędzel Baby Buki;
- cień do powiek Pixie Sparkle;
- szminki do ust - Romantic Rose i Passion Pink;
- baza pod cienie Prime Focus.
***
Dziś dotarła do mnie również w końcu druga paczucha ambasadorska, będąca swego rodzaju niespodzianką, od marki Pierre Rene. A w niej:
- produkt na który bardzo czekałam - nowy, najjaśniejszy odcień podkładu Skin Balance - numer 20 Champagne;
- cała gama (01 Ivory, 02 Light Beige, 03 Natural, 04 Beige, 05 Sand) nowych fluidów Comfort Matt (2w1 - fluid+korektor);
- zmywacz do paznokci;
- puder matujący - a raczej rozświetlający, brązujący Compact Powder nr 13;
- sypki puder ryżowy - Loose Powder nr 00;
- czarna kredka MIYO Black Maniac.
Mam też dla Was wyczekiwane swatche porównawcze trzech najjaśniejszych podkładów Skin Balance (weźcie tu małą poprawkę - podkłady w rzeczywistości są odrobinę ciemniejsze, mogą się utleniać i lekko ciemnieć, ale nr 20 naprawdę jest jasny!):
***
Najlepsze zostawiłam na koniec. Prezent od Gosi - paka pełna kolorowych, cudownych kosmetyków! Znalazłam w niej śliczne cienie do powiek, oszałamiające pigmenty, pachnące błyszczyki, cuuuuudny lakier Orly i wiele, naprawdę wiele innych! Gosieńka wysłała mi te cacka-niespodzianki zupełnie bezinteresownie - dziękuję kochana raz jeszcze :*
Czego jesteście najbardziej ciekawe? :)