czwartek, 15 sierpnia 2013

Kolorówka: Cienie do powiek KOBO: Golden Rose, Caffe Latte, Rosy Coral.

Witam Was,

nie wiem czy wiecie, ale w Drogeriach Natura już od jutra będzie można zakupić wkłady cieni KOBO w niższej cenie* (6,99 zł). W związku z tym postanowiłam przybliżyć Wam nieco moją ogromną ich kolekcję, może Was skuszę ;)

Posiadam całe trzy cienie KOBO: słynny Golden Rose, śliczny Rosy Coral i uniwersalny Caffe Latte.

Cienie KOBO Golden Rose, Caffe Latte, Rosy Coral.


KOBO Rosy Coral, Caffe Latte, Golden Rose.
KOBO Golden Rose, Rosy Coral, Caffe Latte.

Od góry KOBO Golden Rose, Rosy Coral, Caffe Latte.



W mojej paletce mieszkają wraz z cieniami My Secret, MIYO i Enjoy. Jak widzicie są od nich mniejsze, wielkość mają taką samą jak okrągłe cienie Inglota.




GOLDEN ROSE nr 205 (fashion)

Obawiałam się tego cienia głównie ze względu na dość mokrą konsystencję. Straszyłyście, że nie da się go używać za pomocą pędzli, że trzeba go wklepywać palcem... A gdzie tam, owszem, cień jest ciężki, mokry i nieco oporny, ale nie aż tak mocno, żeby nie dało się go używać - ja spokojnie nakładam go właśnie pędzlami, stopniowo wzmacniając kolor i dokładając kolejne warstwy. Pigmentacja bardzo dobra, używam wszystkich cieni na bazę pod cienie - na niej cień "trzyma się" do demakijażu.

Jeśli chodzi o kolor to piękny róż (raczej neutralny) opalizujący na złoto, a przez to połączenie ma w sobie coś z brzoskwini. Odcień o tyle uniwersalny, że właściwie za jego pomocą możemy "zrobić" cały makijaż oka, często nie potrzebuje dodatków, a jeśli już to niewielkiego przyciemnienia (podkreślenia załamania, kącików zewnętrznych czy dolnej powieki). Polecam - jest taki piękny!










ROSY CORAL nr 107 (mono)

Raczej koralowy róż, lekko jaskrawy. Pigmentacja niezła, cień jest dość suchy i potrafi pylić i się osypywać. Może barwić skórę, dlatego najlepiej zabezpieczać powiekę bazą pod cienie. Kolor typowo letnio-wiosenny, świetnie wygląda w kolorowych połączeniach, cudnie prezentuje się z pomarańczą i fioletem. Odcień wydaje mi się dość oryginalny i na pewno bije pigmentacją cienie Inglota o podobnej kolorystyce.







CAFFE LATTE nr 117 (mono)

Śliczny ciemny beż w neutralnej tonacji. Idealny do podkreślania załamania, sprawdzi się też przy wielu dziennych makijażach. Pigmentacja bardzo dobra, cień jest mniej suchy niż Rosy Coral, lepiej przylega do pędzla, ale za to mocniej pyli i na to trzeba uważać (kilka porządnych machnięć pędzlem i po cieniu :D). Ten cień warto mieć - przyda się na pewno!



Odcień ten początkowo mocno przypominał mi cień Inglot 349 - jednak, choć nadal pozostaje w neutralnej tonacji, jest od niego cieplejszy.

Inglot 349 i KOBO Caffe Latte.
Inglot 349 (na dole) a KOBO Caffe Latte (na górze).

Posiadanie cienie KOBO? Jakie kolory? Może macie słynny odcień Golden Rose? A może polecacie jakieś?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...