Witajcie,
tak, ja też brałam udział w konkursie u Candy Killer, ha! zaskoczyłam Was! :) Dobra, wygrać nie wygrałam, mówię na wstępie, dziwić się nie dziwię :D, ale zajrzeć polecam, bo zwycięskie prace (jak i wiele nadesłanych o mamo!) to istne cuda niewidy! Mój pomysł był... dziwny (jak to zwykle u mnie bywa), bez inspiracji szczegółowej za to z ogólną - w końcu "Letnie tchnienie koloru" do czegoś zobowiązuje. Pogadałam - pokazuję!
Użyłam:
Muszę przyznać, że znów wielu kosmetyków nie pamiętam, wypiszę więc te, które uchroniły się przed sklerozą.
podkład chyba Eveline, róż prawdopodobnie Sleek, pomadki były dwie (miało być ombre, miało!) Barry M Punky Pink i tint Eveline, puder Synergen prawdopodobnie, brwi - Inglot 363 i 378, cienie: Inglot 316, My Secret 501, 505, 521, 515, Enjoy 16, linery Miyo Hot Pink i Greenish Blue, czerń liner w pisaku Eveline, tusz Max Factor 2000 Calorie, NYX Milk, niebieskości ze Sleek Glory, Inglot 315, Inglot 351, pędzle Maestro, Hakuro, Eco Tools i no name.
Troszkę mi odbiło, prawda? Was też czasem ponosi? A jeśli nie to... dlaczego???