Witam,
to że pędzle, przy wykonywaniu makijażu to właściwie podstawa, to już zapewne wiecie. Pisałam już o swojej wczesnej kolekcji pędzli, o pędzlach Maestro (tutaj możecie podejrzeć poprzednie posty), będzie niedługo też o zestawach z Era Minerals, ZOEVA oraz o maluszkach z Eco Tools. Tymczasem zapraszam na notkę o małym puchaczu - Baby Buki od Lily Lolo.
Baby Buki to nic innego jak mniejsza wersja pędzla typu Kabuki. Ma takie samo średniej długości, gęste i dość zbite, zaokrąglone włosie. W takim właśnie rudawo-brązowym kolorze, jak widać to na zdjęciach. Jest to oczywiście włosie syntetyczne - zresztą bardzo miękkie, delikatne, zupełnie nie kujące czy drapiące.
Osadzone jest w malutki blaszanym, krótkim trzonku. Niestety napisowi na nim długowieczności nie przewiduję, łatwo się ściera. Niemniej jednak jak na razie włosie trzyma się go mocno, ani jeden włosek nie wypadł. Po paaaru praniach (posiadam go raptem od dwóch miesięcy) włosie również nie odkształciło się i nie straciło na delikatności.
Co do jego zastosowania - nie jest to pędzel do nakładania podkładu mineralnego czy pudru. Owszem, świetnie się sprawdza do poprawek w ciągu dnia - można go nosić w kosmetyczce, jest kompaktowy (5 cm wysokości, 3 cm szerokości) więc do każdej na pewno się zmieści. Ale przy wykonywaniu makijażu rano, najlepiej nadaje się do nakładania bronzera, różu albo rozświetlacza. Jak już wspominałam, pędzel jest gęsty - więc świetnie radzi sobie nie tylko z nakładaniem ale i rozcieraniem tego typu kosmetyków. Idealnie wpasowuje się pod kość policzkową, więc konturowanie jak najbardziej leży w jego gestii. Nadaje się również do nakładania podkładów mineralnych czy korektorów w trudniej dostępne dla dużego pędzla miejsca - jak obszar wokół nosa czy pod oczami.
Myślę, że pędzel będzie ze mną długo - jeżeli cokolwiek się z nim stanie, dam Wam oczywiście znać. Koszt jego to 48,90 zł - to cena za jakość wykonania i mam nadzieję, długą przydatność. Możecie zakupić go na Costasy.pl, dokładniej TUTAJ.
Miałyście do czynienia z pędzlami Kabuki? Jakie są Wasze ulubione?
to że pędzle, przy wykonywaniu makijażu to właściwie podstawa, to już zapewne wiecie. Pisałam już o swojej wczesnej kolekcji pędzli, o pędzlach Maestro (tutaj możecie podejrzeć poprzednie posty), będzie niedługo też o zestawach z Era Minerals, ZOEVA oraz o maluszkach z Eco Tools. Tymczasem zapraszam na notkę o małym puchaczu - Baby Buki od Lily Lolo.
Co do jego zastosowania - nie jest to pędzel do nakładania podkładu mineralnego czy pudru. Owszem, świetnie się sprawdza do poprawek w ciągu dnia - można go nosić w kosmetyczce, jest kompaktowy (5 cm wysokości, 3 cm szerokości) więc do każdej na pewno się zmieści. Ale przy wykonywaniu makijażu rano, najlepiej nadaje się do nakładania bronzera, różu albo rozświetlacza. Jak już wspominałam, pędzel jest gęsty - więc świetnie radzi sobie nie tylko z nakładaniem ale i rozcieraniem tego typu kosmetyków. Idealnie wpasowuje się pod kość policzkową, więc konturowanie jak najbardziej leży w jego gestii. Nadaje się również do nakładania podkładów mineralnych czy korektorów w trudniej dostępne dla dużego pędzla miejsca - jak obszar wokół nosa czy pod oczami.
Miałyście do czynienia z pędzlami Kabuki? Jakie są Wasze ulubione?