Witam,
ostatnio opowiadałam Wam o pomarańczowym odkryciu, czyli pomadce od KOBO Orange Surprise, dziś o jej pełnej niespodzianek koleżance, którą również wyłowiłam na promocji. Piękna Dusky Rose nr 304 z serii Colour Trends.
ostatnio opowiadałam Wam o pomarańczowym odkryciu, czyli pomadce od KOBO Orange Surprise, dziś o jej pełnej niespodzianek koleżance, którą również wyłowiłam na promocji. Piękna Dusky Rose nr 304 z serii Colour Trends.
Dusky Rose to odcień... no właśnie, dość nietypowy, niejednoznaczny, ale cudowny i piękny! To róż, choć róż dość ciemny - rzecz w tym, że w sztucznym sklepowym oświetleniu* wydawał się być delikatnie ciemniejszym, ślicznym, lekko zgaszonym różem, ot takim idealnym na co dzień do zwykłego mejkapu - małym uwodzicielem, nie zwracającym zbytnio na siebie uwagi...
*Dodam jeszcze że w sklepie wyglądał mniej więcej tak jak na zdjęciu poniżej - wszystko to za sprawą mocnego oświetlenia, wszelkie odcienie wydawały się być dużo jaśniejsze niż są w rzeczywistości.
Jednak w świetle dziennym prezentuje się zupełnie inaczej - nabiera na sile, na ciemności (jeśli można tak to napisać) oraz wybijają z niego fioletowe tony!
I skoro już o fiolecie mowa... będziecie zaskoczone, ale na moich ustach, przy moim dziwnym odcieniu skóry i całej tej lekko trupiej kolorystyce, na ustach wygląda jak taki jagodowy fiolet z nutą różu! I powiem szczerze, że właśnie ten efekt na ustach i ten kolor pokochałam najbardziej i choć w pełni zaskoczona, bardzo się cieszę, że pomadka pokazała jednak takie a nie inne oblicze.
Chętkę na fiolet na ustach miałam w końcu aż od jesieni. Jednak niepewna czy będzie mi pasował, ciągle odkładałam decyzję o zakupie pomadki w tym odcieniu. A jednak jest taki szminkowy fiolet, który nie tylko mi pasuje, ale wygląda również bardzo elegancko i uwodzicielsko! To lubię!
A więc podsumowując, ta piękna różowo-fioletowa pomadka zupełnie inaczej prezentuje się w opakowaniu, inaczej na swatchach na skórze, a jeszcze inaczej na ustach. Strzelam też, że różnić się będzie w zależności od typu urody "nosicielki" :) Pominę już oczywisty jak widzicie fakt, że aparat widzi ten kolor jak chce.
I w cieniu:
Poniżej w towarzystwie innych szminek KOBO, od lewej: Dusky Rose, Velvet Rose, Tangerine Rose, Coral Chic, Orange Surprise:
I na swatchach poniżej w odwrotnej kolejności, czyli od lewej: Orange Surprise, Coral Chic, Tangerine Rose, Velvet Rose, Dusky Rose (pierwsze zdjęcie w cieniu, drugie w słońcu):
Na ustach prezentuje się następująco (udawajcie zaskoczenie!).
Światło sztuczne (lampa), ciepłe i zimne:
Dziwne prawda? :) W każdym razie to już ustalone, że to przepiękny fioleto-róż i rozkochał mnie w sobie. A jak jest z całą resztą - konsystencją, pigmentacją, trwałością etc.? Jak widzicie, pomadka jest w pełni kremowa, zupełnie bezdrobinkowa, a wykończenie jest jakby delikatnie mokre? satynowe? naturalne? Okej, z naturalnością odrobinę przesadziłam :)
Krycie jest dobre, a pigmentacja bardzo fajna. Ci prawda, pomadka nie jest aż tak szalenie napigmentowana jak Orange Surprise, ale i tak jest dobrze - jedna, góra dwie warstwy spokojnie wystarczają aby idealnie pokryć usta i uniknąć prześwitów (o których oczywiście nie ma mowy). Szminka do tego ma przyjemną konsystencję, choć nie masełkową, choć nie jakoś mocno kremową, to na tyle fajną, że bez problemów sunie po ustach.
Trwałość jest dobra, choć nie zapominajmy że jak wiele innych pomadek, nie przetrwa w całości jedzenia - pozostaje wtedy po niej jedynie ślad pigmentu, dość, o ile nie całkowicie, równomierny. Picie szminka powinna wytrzymać bez uszczerbku, a na ustach tak czy siak wytrzymać ładnych parę godzin. Raczej się nie rozmazuje, ale wiadomo że przy tak ciemnych odcieniach, i pomadkach które nie mają w zwyczaju zastygać - trzeba po prostu uważać.
Ust nie wysusza, mogłabym powiedzieć że delikatna pielęgnacja z jej strony jest, choć oczywiście nie zastąpi balsamu i ogólnego dbania o skórę warg. Mnie się w każdym razie nosi ją bardzo dobrze!
Pomadka kosztuje normalnie 15,99 zł, a na promocjach po ok. 9,99 zł i jest dostępna tylko w Drogeriach Natura.
***
I jak Wam się podoba ten odcień? Skusiłybyście się na niego? Lubicie ciemne róże, fiolety na ustach? ;)