Witajcie,
pędzle ZOEVA opanowały świat! No dobrze, może odrobinę przesadziłam, jednak nie jest tajemnicą, że ostatnio jest o nich coraz głośniej. Po przeczytaniu wielu opinii o nich, zakręciłam się wokół tematu i z początkiem roku zakupiłam zestaw eye definition set w Minti Shopie.
W skład zestawu wchodzi 6 pędzelków do oczu, wykonanych z włosia syntetycznego, o dość krótkich, wygodnych trzonkach, zapakowanych w śliczną, jasnoróżową, metaliczną kosmetyczkę oraz firmowy, srebrny woreczek. Wszystko to za raptem 86 złotych. Zła wiadomość jest jednak taka że marka wycofała ze sprzedaży ten zestaw i znaleźć go jeszcze do kupienia jest dość trudno.
Dlaczego więc o nich piszę? Bo czy to z tego zestawu, czy z innego czy osobno - pędzle ZOEVA są godne polecenia i nie zaszkodzi doskrobać o nich kilku słów :)
Mój piękny zestaw zawiera w sobie wystarczającą ilość pędzli do wykonania idealnego makijażu oczu. Pomijam tutaj niestety brwi - bo w zestawie nie ma pędzelka służącego do ich podkreślania. Niemniej jednak mamy tutaj pędzle do nakładania cieni, do rozcierania, do podkreślania załamania, szczegółowy mały pędzelek oraz taki do kresek.
pędzle ZOEVA opanowały świat! No dobrze, może odrobinę przesadziłam, jednak nie jest tajemnicą, że ostatnio jest o nich coraz głośniej. Po przeczytaniu wielu opinii o nich, zakręciłam się wokół tematu i z początkiem roku zakupiłam zestaw eye definition set w Minti Shopie.
W skład zestawu wchodzi 6 pędzelków do oczu, wykonanych z włosia syntetycznego, o dość krótkich, wygodnych trzonkach, zapakowanych w śliczną, jasnoróżową, metaliczną kosmetyczkę oraz firmowy, srebrny woreczek. Wszystko to za raptem 86 złotych. Zła wiadomość jest jednak taka że marka wycofała ze sprzedaży ten zestaw i znaleźć go jeszcze do kupienia jest dość trudno.
Dlaczego więc o nich piszę? Bo czy to z tego zestawu, czy z innego czy osobno - pędzle ZOEVA są godne polecenia i nie zaszkodzi doskrobać o nich kilku słów :)
Mój piękny zestaw zawiera w sobie wystarczającą ilość pędzli do wykonania idealnego makijażu oczu. Pomijam tutaj niestety brwi - bo w zestawie nie ma pędzelka służącego do ich podkreślania. Niemniej jednak mamy tutaj pędzle do nakładania cieni, do rozcierania, do podkreślania załamania, szczegółowy mały pędzelek oraz taki do kresek.
W jego skład wchodzą:
Smudger - czyli krótka, spłaszczona łopatka idealna do nakładania cieni. jak i rozcierania kreski. Ma delikatnie sztywniej ułożone włosie, przez co świetnie sprawdzi się też przy rozcieraniu kreski, jak nawet do malowania jej cieniem ;)
Precise Shader - czyli jak nazwa wskazuje, pędzelek do precyzyjnego nakładania cieni. Ma dość krótkie włosie, spłaszczone i zaokrąglone. U mnie najlepiej sprawdza się do podkreślania dolnej powieki i kącik wewnętrznych. Na upartego nim również można rozcierać kreskę.
Pencil - pędzelek o włosiu ułożonym owalnie, ma zaokrąglony, niezbyt spiczasty czubek. Świetnie sprawdza się przy podkreślaniu załamania, zewnętrznego kącika, ale także przy delikatnym rozcieraniu czy do na powiece górnej czy dolnej.
Crease - to nic innego jak puszysty i o dość sporej główce pędzel do załamania. Włosie jest długie i bardzo elastyczne, zaokrąglone a skuwka niespłaszczona. Elastyczność pędzla sprawia, że nie jest stricte stworzony do rozcierania - świetnie się nadaje więc do podkreślenia załamania w taki miękki sposób i tworzenia delikatnej mgiełki koloru.
Fine Eyeliner - pędzelek do nakładania linera w żelu (czy też w płynie) o zgiętej skuwce. Jeden z wygodniejszych pędzelków do linera jakie mam, dobrze nabiera każdy, nawet najbardziej oporny produkt i świetnie go rozprowadza. Czasami trudno jest go jednak doczyścić :)
Shader - pędzel do nakładania cieni, o dość długim, zaokrąglonym włosiu i spłaszczonej skuwce. Raczej nie znalazłam na niego innego zadania niż to, do którego jest przeznaczony. Radzi sobie jednak w nim świetnie.
Wszystkie te pędzelki łączy jedno - rewelacyjne, sztuczne włosie, taki duofiberek ;) Jest niezwykle miłe w dotyku, nie ma szans by podrażniło nawet najwrażliwszą skórę! Poza tym po wieelu praniach nie odkształciło się, nie straciło na delikatności. Uwielbiam też te krótkie, bardzo lekkie trzonki w grafitowym kolorze i starannie zrobione, nieścierające się napisy, w szczególności hasło, które widnieje na każdym z nich - COLOR. LOVE. MAKEUP. :)
Zdecydowanie skuszę się na kolejne pędzle! Chciałabym bardzo wypróbować i przekonać się na własnej skórze, czy ich cuda z włosiem naturalnym są równie fajne. Mam na oku kilka pędzli, do blendowania, do brwi, do konturowania etc., choć najchętniej zaopatrzyłabym się w przeogromny zestaw ;D
***
Mieliście już styczność z pędzlami ZOEVA? Posiadacie jakieś modele, zestawy? Jak się u Was sprawują? :) A może macie jakieś inne produkty tej marki?