Witam,
o konturówkach Pierre Rene Lip Matic pisałam już TUTAJ, posiadałam wtedy dwa piękne i mocne odcienie - cudną fuksję oraz idealną czerwień. Mój zachwyt nad nimi oczywiście nie przeminął, w ręce wpadł mi kolejny odcień - tym razem numer 02, czyli prześliczny jasny (ale nie bardzo jasny, nie trupi!) róż, który idealnie nadaje się na co dzień! Kolor to taka słodsza wersja moich ust, dlatego kredka sprawdza się u mnie również nie tylko solo i nie tylko pod podobne kolorystycznie pomadki, ale właściwie pod wiele innych szminek również! Jest oczywiście kremowa, nie posiada żadnych drobinek, na ustach wygląda więc dość matowo.
Konturówka jest idealna pod względem konsystencji - nie jest zbyt twarda, nie jest też na tyle miękka żeby się na potęgę łamała czy rozgniatała, co więcej po ustach sunie gładko, a jej pigmentacja jest na tyle mocna (bardzo dobra!) że jedno pociągnięcie wystarczy do idealnego obrysowania ust. Konturówki z tej serii są wykręcane, nie musimy się więc martwić o temperowanie, mają też odpowiednią średnicę - spokojnie więc i usta obrysujemy i wypełnimy je kolorem.
Co najlepsze - trwałość zachwyca, nie miałam do tej pory lepszej kredki do ust, która wytrzymałaby solo tak długo. Oczywiście zwiększa też wytrzymałość nałożonych na nią mazideł, oraz zapobiega rozmazywaniu się czy rozpływaniu pomadki.
Koszt konturówki to 11,99 zł, ma ona 0,4 gram pojemności i nie jest to wcale mało zważając na jej wysoką pigmentację, a co za tym idzie świetną wydajność. Wybieramy spośród 8 pięknych odcieni, niedawno do czwórki żywszych dołączyły tzw. nudziaki - zgaszone, beżowe, beżowo-różowe. Można je kupić choćby na stronie Pierre Rene.pl TUTAJ.
***
A jakie są Wasze ulubione konturówki do ust? Używacie konturówek w codziennym makijażu, czy tylko na specjalne wyjścia? :)
Konturówka jest idealna pod względem konsystencji - nie jest zbyt twarda, nie jest też na tyle miękka żeby się na potęgę łamała czy rozgniatała, co więcej po ustach sunie gładko, a jej pigmentacja jest na tyle mocna (bardzo dobra!) że jedno pociągnięcie wystarczy do idealnego obrysowania ust. Konturówki z tej serii są wykręcane, nie musimy się więc martwić o temperowanie, mają też odpowiednią średnicę - spokojnie więc i usta obrysujemy i wypełnimy je kolorem.
Co najlepsze - trwałość zachwyca, nie miałam do tej pory lepszej kredki do ust, która wytrzymałaby solo tak długo. Oczywiście zwiększa też wytrzymałość nałożonych na nią mazideł, oraz zapobiega rozmazywaniu się czy rozpływaniu pomadki.
Koszt konturówki to 11,99 zł, ma ona 0,4 gram pojemności i nie jest to wcale mało zważając na jej wysoką pigmentację, a co za tym idzie świetną wydajność. Wybieramy spośród 8 pięknych odcieni, niedawno do czwórki żywszych dołączyły tzw. nudziaki - zgaszone, beżowe, beżowo-różowe. Można je kupić choćby na stronie Pierre Rene.pl TUTAJ.
***
A jakie są Wasze ulubione konturówki do ust? Używacie konturówek w codziennym makijażu, czy tylko na specjalne wyjścia? :)