czwartek, 11 września 2014

Pierre Rene Bronzing Powder - Light Bronze

Witajcie,

produktów brązujących zaczęłam używać stosunkowo niedawno, trudno jest bowiem dobrać do mojej bardzo jasnej karnacji odpowiedni odcień, a na rynku brakuje również większego wyboru spośród tych produktów o chłodnej tonacji, które świetnie sprawdziłyby się do konturowania. Prawdę mówiąc odpowiednio jasnych brązerów do tzw. opalania również nie ma zbyt wiele.

Jednak jednymi z moich ulubionych brązerów są MIYO Sun Kissed - świetnie napigmentowany, lekko oliwkowy średni brąz, czy też znany i lubiany brązer The Balm Bahama Mama o cudownej konsystencji i całkiem chłodnym odcieniu. Ostatnio w paczce ambasadorskiej od Pierre Rene znalazłam kolejną nowość marki - Bronzing Powder w odcieniu 01 Light Bronze, idealnym dla jaśniejszych karnacji!


Od razu mówię - brązer ten przeznaczony jest głównie do brązowienia twarzy (i ciała), nie jest typowym puder do konturowania, nie ma więc (mocno) chłodnego odcienia. Mimo to pozbawiony jest niepożądanych tonów - czerwonych czy pomarańczowych, na upartego więc, a nawet z łatwością może służyć do podkreślania kości policzkowych czy korygowania owalu twarzy. W każdym razie, ten piękny jasny, neutralny (tak, lubię to słowo!) brąz ma w sobie coś z żółci, ale nie znowu tak wiele z oliwki jak Bahama.

Wykończenie - cudowne, lekko satynowe, które sprawia, że puder wygląda na twarzy niezwykle naturalnie. Bardzo dobra pigmentacja sprawia, że do nałożenia widocznej czy też odpowiedniej warstwy produktu, wystarczy przyciśnięcie pędzla do pudru w celu nabrania jak najmniejszej jego ilości. W innym przypadku - łatwo o plamy! Jedno jednak w razie czego nas uratuje - brązer daje się spokojnie rozetrzeć, choć trzeba tutaj odrobinę więcej machnięć pędzlem niż w przypadku świetnie rozcierającego się (wręcz samemu) brązera The Balm.

Pojemność jest ogromna, to aż 15 gram produktu! Wieeelki brązer jest więc nieco ciężki, pomimo że opakowanie ma plastikowe, całkiem solidne ale lekkie. Przezroczyste wieczko, skąpy klasyczny design sprawiają, ża nabiera ono cech niemal profesjonalnych.





Trwałość jest oczywiście świetna! Brązer w nienaruszonym niemal stanie przetrwa aż do demakijażu pod warunkiem, że podkład pod nim jest równie dobry ;) Nawet nie straszne mu drzemki w ciągu dnia czy dotykanie twarzy - nie ma prawa się zetrzeć. 

Poniżej na zdjęciach w dużych ilościach na policzku ;)

Światło dzienne/światło sztuczne, lampa



A tutaj (klik na zdjęcie, żeby było lepiej widać) skład!

Brązer możecie zakupić na stronie Pierre Rene (jak tylko się z powrotem pojawi) lub w innych drogeriach internetowych, albo w szafach Pierre Rene LISTA TUTAJ za ok. 30 zł. Brązer jest również dostępny w odcieniu Medium Bronze 02.

Idealny dla mnie chłodny do konturowania brązer to nie jest, ale całkiem się z nim polubiłam, fajnie ożywia i ociepla twarz, więc cóż, mniej przypominam truposza ;) Na pewno dużo lepiej się sprawdzi na typowo ciepłych karnacjach, nie będzie się wtedy tak odcinał jak na mojej bladej skórze. Ja jednak wciąż szukam swojego ideału do konturowania! Obecnie waham się pomiędzy pudrami HD z Inglota a NYX Taupe ;)


***
A jak Wam się podoba jego odcień? Skusiłybyście się na ten produkt? Macie może jasną albo bardzo jasną karnację, jakich produktów brązujących więc używacie?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...