Witajcie,
o wielkim powrocie Pixie Cosmetics, czyli polskiej marki kosmetyków mineralnych i pędzli z syntetycznym włosiem, już pisałam. Tym razem chciałabym Wam przedstawić wszystkie odcienie nowego podkładu Amazon Gold - czyli gamę 30 odcieni, od bardzo jasnych, idealnych dla bladolicych ekstremalnych (jak je zwykłam nazywać :)) aż do tych medium (podkładów dla skór bardzo ciemnych marka nie posiada). Kolorystyka jest więc idealnie dopasowana do polskich standardów, czy jak to zgrabniej ująć - pięknych, jasnych cer Polek.
Postarałam się zeswatchować dla Was je wszystkie, narobiłam setki zdjęć w całkiem dobrym świetle dziennym, aby móc wybrać te najlepsze - mam więc nadzieję, że Wam się przydadzą!
Wspomagałam się dołączoną książeczką z kolorystyką i nazwami, ułożyłam więc swatche idealnie pod nią.
o wielkim powrocie Pixie Cosmetics, czyli polskiej marki kosmetyków mineralnych i pędzli z syntetycznym włosiem, już pisałam. Tym razem chciałabym Wam przedstawić wszystkie odcienie nowego podkładu Amazon Gold - czyli gamę 30 odcieni, od bardzo jasnych, idealnych dla bladolicych ekstremalnych (jak je zwykłam nazywać :)) aż do tych medium (podkładów dla skór bardzo ciemnych marka nie posiada). Kolorystyka jest więc idealnie dopasowana do polskich standardów, czy jak to zgrabniej ująć - pięknych, jasnych cer Polek.
Postarałam się zeswatchować dla Was je wszystkie, narobiłam setki zdjęć w całkiem dobrym świetle dziennym, aby móc wybrać te najlepsze - mam więc nadzieję, że Wam się przydadzą!
Wspomagałam się dołączoną książeczką z kolorystyką i nazwami, ułożyłam więc swatche idealnie pod nią.
Zaczynamy od jaśniejszych odcieni (choć zdarzają się tu i te ciemniejsze), poczynając od pierwszego rzędu:
Druga strona to już ciemniejsze odcienie, i znów swatche od górnego rzędu:
O tym jak podkład zachowuje się na skórze możecie poczytać w poprzedniej notce.
Tym razem starałam się znaleźć odpowiedni odcień dla siebie i muszę przyznać, że nie było to wcale łatwe. Trzeba to pewnie zwalić na mój przedziwny odcień skóry - te najjaśniejsze podkłady są dla mnie więc nieco zbyt jasne, choć po konturowaniu i całej tej zabawie wyglądają znośnie. Podkłady o ton ciemniejsze są zaś... rany, nieco zbyt ciemne! Choć to w sumie nie wygląda tak źle. Niemniej jednak najgorszy problem jest właśnie z odcieniem, najmocniej chyba przypasował mi odcień Dune, czyli jasny żółtek - jednak jest dla mnie nieco za mało oliwkowy, chooć Creamy Natural i Butter Cream też były okej ;). Reszta żółtków okazała się zbyt beżowa, brzoskwiniowa, czy ciepła - różowych rzecz jasna nie próbowałam.
Podkład kosztuje 89 złotych za 6,5 grama pojemności (pamiętajcie jednak o tym, że wystarcza go naprawdę niewiele do pokrycia całej twarzy, a przy tym bardzo dobrze kryje) - i można go kupić na stronie Pixie Cosmetics. Widzę też, że dostępne są także próbki - 1ml za 3,90 zł.
Nie wiem jak ten podkład sprawowałby się u mnie przy dłuższym używaniu, nie napiszę Wam więc jeszcze pełnej recenzji :)
W następnej notce opiszę Wam zaś przepiękny pędzel, idealny do nakładania tego podkładu i nie tylko! :)
***
Jak Wam się podobają te odcienie? Znalazłyście jakiś dla siebie? A może miałyście już okazję wypróbować ten podkład?