Witajcie,
ostatnio pokazywałam Wam nowe neonowe cienie KOBO Professional, były też wiosenne propozycje makijaży czy też fajnych połączeń kolorystycznych, dziś więc propozycja zupełnie inna, bo należąca do tego szerokiego kręgu zwanego makijażami artystycznymi. Natchnęło mnie na to oko wieczorem, nie robiłam mejkapu całej twarzy, jedynie skupiłam się na oku i cóż, trochę poszalałam!
W użyciu cienie KOBO, poza neonami użyłam również paru sztuk ze stałej czy jesiennej kolekcji. Tak więc na powiece ruchomej osadziła się piękna limonka, pośrodku powieki cytryna, powyżej w zawijasie zmalowanym linerem Pierre Rene, wklepałam i roztarłam granat, jego z kolei roztarłam smerfowym niebieskim cieniem, a jego zaś turkusem i całość otuliłam bielą. Zielono-morska kreska to sprawka linerów Lovely i MIYO, dolna powieka to znów cienie KOBO - wspomniany już granat roztarłam fioletem, a tę ściekającą mega łzę zmalowałam dwoma odcieniami różu. Kropki to sprawka różowego linera MIYO i fioletowego Mary Kay, linię wodną podkreśliłam niebieską kredką My Secret, dolne rzęsy pomalowałam niebieskim linerem Mary Kay, górne rzęsy zaś to sprawka odżywki do rzęs z My Secret i zielonego cienia KOBO. Całość malowałam na bazie MIYO i kredce NYX Milk.
Wbrew pozorom taki makijaż do trudnych nie należy, spokojnie można dać upust fantazji i rozpierającej kreatywności. I chyba pobawię się tak jeszcze niedługo! :D Mam nadzieję, że tego makijażu się nie przestraszycie - tutaj uspokajam, to nie jest makijaż do pracy/szkoły/na uczelnię/po bułki, ale taki do zabawy, ćwiczeń czy po prostu do artystycznego wyżycia się ;)
Lubicie oglądać takie szaleństwa? Może same malujecie makijaże tego typu? Chętnie je zobaczę - podzielcie się linkami!