czwartek, 15 września 2016

Roses are pink

Roses are pink, true love is pure,
nothing is better than new manicure!*

Zgodnie z tą dewizą, prezentuję Wam mój najnowszy manicure. Po rażących w oczy neonach, naszło mnie na coś bardziej subtelnego, ale nie koniecznie nudnego. Zachciało mi się odrobiny romantyzmu!


Jasny, zgaszony róż był oczywistą oczywistością w tym przypadku, zestawiłam go z czernią podług pewnej naklejki wodnej, która zawróciła mi w głowie. Piękne jasnoróżowe róże na czarnym tle przyozdobiły więc moje paznokcie palców serdecznych, te na kciuku i środkowe są potraktowane jasnym różem i przyozdobione czarnymi kropeczkami (ach te sondy, big love), reszta paznokci jest czarna, z czego ten na palcu wskazującym adekwatnie odpicowałam jasnoróżowymi kropkami, dla zasady.


Te piękne naklejki pochodzą oczywiście z AliExpress - tam wybór jest przeogromny i kupicie je najtaniej. Nie powiem, żeby zabawa z takimi "całymi" naklejkami była dla mnie łatwa. Na pewno przydaje się cierpliwość, dużo czasu i... precyzyjne nożyczki. Ważne jest, żeby naklejkę aplikować na jasny lakier (ja jako bazy użyłam odcienia Nude Beige Rose z Semilaca) i odtłuścić płytkę paznokcia, następnie najlepiej uklepać, wygładzić, po czym trzeba koniecznie zabezpieczyć całość topem.


Wiem, że mówiłam, że nie polubiłam się jakoś szalenie z lakierem CHIODO Pro w odcieniu Caffe Latte 003. Nadal mam ogromne obawy o to, jak się będzie ściągał (zapewne zdecyduję się po prostu na spiłowanie go), jednak jego odcień jest tak ładny, tak ujmujący oraz tak wyjątkowo przyjemny w noszeniu, że nie potrafiłam się mu oprzeć. Wbrew temu, ze nie miałam wcześniej większych problemów z czarnym lakierem - Semilac 031 Black Diamond, tym razem nie obyło się bez zabawy. Podczas jego nakładania i utrwalania naprzeklinałam się wyjątkowo soczyście - trudno mi było nałożyć go idealnie (podciągnąć równiutko do skórek), nie porozlewać, sprawić by się nie ściągał z końcówek, a co gorsza nie marszczył pod lampą. Widocznie to nie był mój dzień - wiem przecież doskonale, że tak mocno napigmentowane lakiery wymagają lżejszej ręki, większej precyzji, cieńszych warstw i nieco więcej uczucia. Ale stało się - namęczyłam się za wsze lakierowe czasy.


Wysiłek jednak się opłacił, mani wygląda chyba całkiem przyzwoicie? :)

*Dzieło własne, objęte prawami autorskimi :DDD Przed nim była setka innych wersji - rzecz jasna.

Jak Wam się podoba? Lubicie takie czarno-różowe połączenia? :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...