Witajcie,
wygrzebałam dla Was starocia ;> Ale ładnego starocia, żeby nie było. Czyli makijaż dzienny z fioletem.
Użyłam:
Cóż, tu będzie problem, bo mogę jedynie strzelić, jakie to były "oczowe" produkty, ale reszty już zupełnie nie pamiętam ;)
Cienie - w załamaniu Inglot 349, szarość ze Sleek Au Naturel, fiolety ze Sleek Bad Girl, biała kredka Essence, fioletowy liner Essence, tusz Oriflame.
I jak Wam się podoba taka propozycja? Używacie fioletów w dziennych makijażach czy tylko te brązy i beże? :>