czwartek, 11 kwietnia 2013

Kolorówka: Pixie korektor pod oczy

Witajcie,


od pewnego czasu (już od ponad miesiąca!) miałam przyjemność jako jedna z pierwszych, dzięki uprzejmości  Pixie Cosmetics poużywać ich nowości, którą jest Pixie Reviving Under Eye Concealer w odcieniu 01 Vanilla Cream. Poużywałam namiętnie, bowiem odkąd go otrzymałam używam nieprzerwanie każdego dnia. Muszę przyznać, że od pierwszego użycia jestem nim pozytywnie zaskoczona. Wcześniej rzadko sięgałam po korektor pod oczy, żaden też nie dawał mi zadowalającego efektu (zwykle wyglądało to gorzej niż jak ich nie było...).



Korektor otrzymałam w wersji testowej, który jednak niczym nie różni się od normalnej wersji. W stosunkowo niewielkiej liczbie sztuk jest obecnie dostępna również inna forma korektora - pozbawiona tego pięknego opakowania a zamknięta w plastikowym słoiczku (również i cena jest o połowę niższa).

Dostępność: Korektory można kupić tutaj na ich stronie albo na Allegro tutaj.
Cena: 29 zł za wersję z lusterkiem (na Allegro jeszcze w promocji 24,65 zł), 14 zł za słoiczek.
Pojemność: 3,5 g


Muszę napisać o opakowaniu - jestem nim zachwycona. To najpiękniejszy pod tym względem kosmetyk, jaki posiadam. Zresztą zdjęcia dosyć dobrze oddają jego urok. 

Korektor otrzymałam w małym, aksamitnym woreczku, w którym również go przechowuję i unikam dzięki temu zarysowań itp.. Do tego pięknie pachnące suszone kwiaty umilały mi tylko robienie zdjęć :)

Myślę, że dla tego uroczego wyglądu warto zainwestować w wersję z lusterkiem. Tym bardziej, że opakowanie to jest niewielkich rozmiarów i zmieści się do każdej kosmetyczki, spokojnie może służyć za lusterko pomocnicze. Nie mam też żadnego problemu z otwieraniem go, nie otwiera się też niepożądanie.


Skład:
Ricinus Communis Seed Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Kaolin, Titanium Dioxide, Mica, Hydrogenated Coco-Glycerides, Sucrose Tetrastearate Triacetate, Cera Alba, Candelilla Cera, Copernicia Cerifera Cera, Squalane, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Stearyl Alcohol, Ascorbyl Palmitate, Retinyl Palmitate, +/-[ CI 77492, CI 77491, CI 77499].

Odcień tego korektora Vanilla Cream jest bardzo jasny, beżowy z lekko żółtawymi (waniliowymi!) tonami. Jest idealny dla jasnych i bardzo jasnych karnacji. Zdecydowanie odcień to strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o bladolice :)


Zaskakująca była dla mnie jego konsystencja. Niby twarda, ale pod wpływem ciepła korektor jakby topnieje i staje się przyjemniejszy w użyciu. Producent radzi nie nakładać go wcierając ale delikatnie wklepując - i faktycznie, po "wklepywaniu" efekt jest zdecydowanie lepszy, lżejszy.


Problemów z jego nakładaniem raczej nie mam, choć najlepiej stosuje mi się go na dobrze nawilżoną skórę - wtedy ładnie stapia się z nią, nie podkreśla dodatkowo suchych skórek itp.. Korektor naprawdę fajnie kryje - u mnie radzi sobie dobrze z zakryciem sińców pod oczami, zaczerwienieniem. Odświeża i rozpromienia spojrzenie, rozświetla okolice oczu - on nawet nałożony na skórę wydaje się być jeszcze jaśniejszy niż w opakowaniu. Efekt bardzo mi się podoba i jestem z niego szalenie zadowolona - wreszcie nie wyglądam wiecznie na zmęczoną! 

Tutaj macie zdjęcia przed i po nałożeniu korektora:


A poniżej efekty na całej buźce, na obu zdjęciach pod moim prawym okiem brak korektora, pod lewym jest nałożony. Widać różnicę, prawda?

Korektor dobrze współpracuje z różnymi podkładami - próbowałam i z płynnymi i z mineralnymi, za każdym razem obyło się bez problemów, a przejście między korektorem a podkładem nie rzucało się w oczy. Co do trwałości - ja jestem zadowolona. U mnie utrzymuje się przez cały niemal dzień bez większych naruszeń. Korektor jak już wspominałam, wymaga dobrej bazy, nałożony na suchą skórę potrafi wchodzić w zmarszczki i je podkreślać - w przypadku suchej skóry, nałożony na krem pod oczy (najlepiej nawilżający) nie sprawia już takich problemów, a wchodzenie w zmarszczki jest sprowadzone do minimum. Po miesiącu stosowania stan mojej skóry pod oczami (na powieki go nie stosuję, nie potrzebuję, bo i tak kładę tam cienie) nie pogorszył się.

Próbowałam go też oczywiście stosować go w celu przykrycia przykrych niespodzianek i innych zmian skórnych - tu też było raczej dobrze, najbardziej spodobało mi się krycie tych moich nieprzyjemności. Także czasem i do tych celów tego korektora używam. Wydaje mi się, że jest wydajny - w tej chwili w korektorze mam tylko niewielkie wgłębienie, nie widzę większego zużycia. 

My się polubiliśmy i myślę, że jako że cena nie jest zaporowa, wręcz atrakcyjna, polubimy się na dłużej. Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki daje i zachwycona pięknym opakowaniem. Polecam więc spróbować, może i Wam przypadnie do gustu!


Skusicie się? Jakie są Wasze ulubione korektory pod oczy?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...