Witajcie,
Sylwia zaprosiła mnie to fajnego tagu, mianowicie... o tak, tego poniżej ;)
Zasady:
- Stworzenie kobiecego makijażu, w którym czujecie się najlepiej oraz dodanie zdjęcia "przed", czyli bez makijażu :)
- Dodanie baneru do notki oraz poinformowanie o zasadach, osobie, która Was otagowała oraz o założycielu tagu :)
- Otagowanie kilku osób :)
- Dodatkowo możecie pod założycielską notką wklejać Wasze metamorfozy, które ukażą się w podsumowaniu tagu :)
Pomysł mi się spodobał, więc oczywiście postanowiłam wziąć udział w zabawie!
Cóż, piękna to ja nigdy nie byłam i zdaję sobie z tego doskonale sprawę. Makijaż u mnie tworzy trochę cudów, raz że maskuje niedoskonałości, dwa że nie wyglądam na wiecznie smutną i zmęczoną, trzy dodaje mi koloru i wyrazu. Świetnie się czuję w mocnych, kolorowych makijażach, ale kiedy mam mniej czasu zwykle stawiam po prostu na mocniej podkreślone oko. I taki też będzie mój mejkap w ramach metamorfozy - oczywiście nie mogło zabraknąć w nim akcentów kolorystycznych! Postawiłam na śliwkę, brąz i niebieskości w dość stonowanym jak na mnie połączeniu ;)
Co ja robię, cóż, przede wszystkim podkładem i korektorem zakrywam swoją niedoskonałą cerę - mam piegi, przebarwienia i pozostałości po wypryskach - 3w1. Zakrywam sińce pod oczami. Podkreślam brwi, a kształt oka nieco "naprawiam", żeby spojrzenie moje nie wyglądało już jak "psie", na poliki kładę świeży odcień różu, a usta podkreślam niezbyt jasną pomadką, najczęściej średnim odcieniem różu.
Użyłam:
Revlon Colorstay Buff, Annabelle Minerals Natural Light rozśw., baza Grashka, liner Essnece, róż Annabelle Minerals Nude, Golden Rose Kohl, korektor Pixie, Gosh Catchy Eyes i maskara Grashka, szminka Oriflame Pure Bery, cienie - Inglot 351, Miyo White, czerń ze Sleek Darks, My Secret 519, Inglot 446, Inglot 378, niebieskość ze Sleek Acid, Inglot 349.
Do zabawy zapraszam:
oraz wszystkie chętne :)
I jak, jest szok? :P