Witajcie,
tym razem kolejny makijaż z serii dziwny - połączenie dwóch kolorów - mocnej mięty skontrastowanej z chłodnym, ciemnym brązem. Tak niewiele a efekt jak najbardziej czadowy! Mnie się bardzo podoba, a Wam? :D
Użyłam:
Revlon Colorstay Buff, puder ELF, korektor Pixie, brązowy liner Essence, baza Grashka, róż Annabelle Minerals Nude, Gosh Catchy Eyes, NYX Milk, czarna kredka Golden Rose, Barry M Punky Pink, błyszczyk bezbarwny Eveline, cienie - Inglot 351, My Secret 519, Inglot 378, mięta ze Sleek MME.
I jak, i jak? :)