Witajcie,
dziś nieco romantyczna propozycja z użyciem soczystego różu (ta, na zdjęciach oczywiście w wersji light), czerni i odrobiny zgaszonego ciepłego fioletu. Całość w nieco dymkowej i dość lekkiej postaci. Jako dopełnienie soczysta szminka i różowe lico - wszędzie róż znów :D Bez kreski - ale jak macie potrzebę, oczywiście możecie ją dodać, najlepiej delikatną. Mam nadzieję, że Was zainspiruję i skorzystacie - według mnie to jedno z lepszych połączeń dla różu. A Wy jak myślicie?
Użyłam:
podkład Annabelle Minerals Natural Light, korektor Pixie, róż Sleek Flamingo, baza Grashka, szminka Kryolan, róż ze Sleek Good Girl, Inglot 351, Inglot 420, ciemny szary i czerń ze Sleek Darks, My Secret 516, czarna kredka Golden Rose, baza i tusz Grashka.
Jak Wam się podoba taki makijaż?
