Witajcie,
wczoraj pisałam o lampie pierścieniowej, gdzie pokazałam Wam między innymi przy okazji pewien makijaż... nie, nie jestem tajemnicza, o tym mejkapie będzie dzisiaj. Ostatnio mocno mnie wzięło na dymki, kolorowe, różnorakie, ale nadal dymki. Tak więc pierwsza moja propozycja w lepszej wersji to właśnie taki mejkap. W roli głównej intensywny fiolet i żurawina w załamaniu. Niestety ostatnio nie wychodzi mi kreska, co widać poniżej, ale obiecuję poprawę! Wyszło... tak właśnie:
Użyłam:
podkład Rimmel Wake me up Ivory, Annabelle Minerals Natural Light rozśw., puder Synergen, bronzer Vipera, róż Alverde albo Sleek Flamingo (skleroza), na ustach GOSH Sofr Coral, oczy - baza Artdeco, cienie - fiolet z Technic Electric Beauty, ciemny fiolet ze Sleek Bad Girl, żurawina - Inglot 450, Inglot 420, Inglot 351, jasny fiolet paletka Astor, rozświetlająca biel - Astor, Golden Rose Kohl Kajal, tusz Max Factor 2000 Calorie, liner Maybelline., brwi - Inglot 363.
Jak Wam się podoba? :)