Witajcie,
takie połączenia chyba jeszcze na blogu nie pokazywałam, a na pewno zasługuje na uwagę. W końcu mocne róże i soczyste niebieskości tworzą razem jakże elektryzujące połączenie! Myślę, że jakbym podbiła te cienie białą kredką efekt byłby jeszcze lepszy, ale wiadomo, mądry Polak po szkodzie. W każdym razie, może Was to oko zainspiruje do makijażowych zabaw.
Ja użyłam cieni MIYO - i myślę, że akurat w takie odcienie, niecodziennie i rzadko używane nie ma co inwestować zbyt wielu pieniędzy, tutaj tanie i jakościowo naprawdę przyzwoite cienie MIYO będą idealne ;) Liner to piękny Electric z Makeup Geek, pełna lista jak zawsze poniżej.
Taki słodki look niekoniecznie mi pasuje, jestem blada, nieco mdła z urody, choć tęczówki mam dość ciemne, myślę więc że zmaluję jeszcze coś podobnego, ale zdecydowanie przyczernię całość ;)
Użyłam:
twarz: podkład Pierre Rene Skin Balance 10 Champagne, puder sypki MIYO, bronzer MIYO, róż chyba Sleek Flamingo, rozświetlacz The Balm Mary-Lou, korektor KOBO;
oczy: baza MIYO, cienie MIYO OMG - White, Passion, Bubblegum, Diva, Sting, Iris na linii wodnej, tusz MIYO Big Fat Lashes, cień My Secret 505, brwi - Ingloty, liner Makeup Geek Electric (niebieski), różowy - MIYO Hot Pink, kredka NYX Milk,
usta: pomadka MIYO Cherry Blossom, błyszczyk My Secret Hot Colors nr 204.
***