wtorek, 29 kwietnia 2014

Mały przegląd czarnych kredek - Sensique, Golden Rose, MIYO, jelly pong pong, Pierre Rene

Witam,

w mojej kosmetyczce gości dość spora jak na mnie ilość czarnych kredek. Nie widzę sensu w opisywaniu każdej z nich po kolei w osobnych postach, zapraszam więc Was na krótką notkę z ich opisem oraz swatchami porównawczymi. Mam nadzieję, że post się Wam spodoba i znajdziecie w nim idealną kredkę dla siebie! Zaczynamy :D




Sensique Smoky Eyes Effect
Nowość marki czyli fajnie napigmentowana czerń (z brązowymi tonami) wraz z gumką do rozcierania i tworzenia przydymionego efektu na powiekach. Gumka jest dość twarda, i prawdę mówiąc krędkę tę wolę rozcierać za pomocą pędzla. Niemniej jednak kredka jest fajnie kremowa, spokojnie maluje się nią kreski i dobrze się rozciera - bez grudek i bez całkowitego ścierania. Na linii wodnej spisuje się całkiem nieźle, ale nie powalająco. Oczywiście można jej używać jako bazę pod smoky eye lub inny ciemny makijaż, a nawet pod pigmenty, bo konsystencję, jak już wspominałam, ma bardziej kremową i świetnie będzie je "przyklejać".

Dostępna w Drogeriach Natura za cenę 7,99 zł.


MIYO Black Smoky Eyeliner
Kredka o trójkątnym przekroju, którą trudno zgubić w kosmetyczce dzięki żółto-czarnemu designowi. Dobrze napigmentowana, rozciera się również nieźle i bez problemów, więc spełnia swoje funkcje - spokojnie można dzięki niej zmalować przydymioną kreskę.

Na stronie Pierre Rene można ją kupić za 6,99 zł (za 1,2 grama).


MIYO Black Maniac!
Świetna wielofunkcyjna kredka. Nadaje się nie tylko jako baza pod smoky eye, nie tylko na linię wodną - na której "trzyma się" całkiem nieźle, ale przede wszystkim jest genialna do tworzenia takiej przydymionej kreski. Można ją spokojnie rozetrzeć, nie traci przy tym mocno na intensywności, nie ginie, nie grudkuje się, a tak pozostawiona nie rozmazuje się ani nie odbija! Używałam ją zarówno jako cień, jako eyeliner, jak i do tworzenia nieco graficznych już makijaży.

Czerń ma dość głęboką, choć wpada w brązowe tony, sama kredka jest dość miękka, ale nie łamiąca się, bez problemów sunie po skórze, nawet po umalowanych powiekach.

Kredka ta należy do grubszych - warto więc mieć do niej odpowiednią temperówkę (ja używam rewelacyjnej, podwójnej temperówki z Golden Rose). Kosztuje na stronie Pierre Rene 7,69 zł, ma w sobie aż 3,6 grama.


Golden Rose Kohl Kajal
Niekwestionowany ulubieniec jeśli chodzi o linię wodną, na mojej potrafi się trzymać długie godziny bez prześwitów, często nawet aż do wieczora bez poprawek! Ma piękną, mocną, chłodniejszą czerń, nie wpada w brązowe tony przy rozcieraniu a bardziej szarawe - ale przy tym zabiegu nie ginie, nie ściera się mocno, powiedziałabym nawet że niewiele. Jest nieco twardsza w swojej konsystencji, ale w dalszym ciągu "maluje" bez problemów. Nadaje się też świetnie oczywiście do podbijania cieni, do makijaży typu smoky eye. Zachwyca także designem, który się nie wyciera, nie znika! Jest szalenie wydajna, mam ją już długi czas, ale na pewno kupię kolejną sztukę!

Cena to jedyne 7,50 zł w sklepie internetowym Golden Rose (pewnie na wyspach jest nieco droższa).


Jelly Pong Pong
Kolejna kredka typu dwa w jednym nadająca się świetnie do rysowania kreski jak jako cień, czy też roztarta kreska. Przy rozcieraniu nie ginie zbyt mocno, choć oczywiście zależy to również od siły nacisku pędzla - ważne że cieniuje się wyjątkowo dobrze i gładko. Na linii wodnej nie trzyma się zbyt dobrze, raczej nadaje się jedynie do podbijania smoky eye. Pigmentację ma całkiem niezłą, a czerń znów jest brązowawa. 2,8 grama kupimy za 55 zł (!) - ale ponoć przeznaczona jest do posiadaczek wyjątkowo wrażliwych okolic oczu, takowych nie posiadam, nie jest więc w stanie ocenić jej delikatności. Również należy do tych grubszych sztuk - naprawdę warto mieć podwójną temperówkę w swojej kosmetyczce ;)


Pierre Rene Eye Matic 01
To raczej kredka nietypowa, bo zastępuje eyeliner. Jest gorzej napigmentowana, do namalowania kreski potrzebne będą dwie warstwy. Posiada także srebrne, rozświetlające drobinki. Niby można ją rozetrzeć, ale trzeba zrobić to szybko - po krótkim czasie zastyga i jest nie do zdarcia. Nie nadaje się do stosowania na linię wodną. Więcej o kredce i jej kolorowych koleżankach TUTAJ.

Za 0,4 grama tego cuda na stronie Pierre Rene zapłacimy 10,99 zł.


Kredka dodana do gazety Makeup Trendy producent Kosmet Sara
To kompletnie nieudana sztuka. Niby czerń ma całkiem fajną i mocną, ale potrafi się łamać podczas malowania, kruszyć, grudkować i to samo robi podczas rozcierania. Na linii wodnej również nie utrzymuje się zbyt długo. Nie lubimy się. Unikać będę kredek produkowanych przez tę firmę.


Można by do tego zbioru dodać jeszcze Kajal od Pierre Rene, ale jest on jednak dość nietypowy - zapraszam na osobną notkę o nim TUTAJ.


Swatche, od lewej:
Sensique Smoky Eyes Effect, MIYO Black Smoky Eyeliner, Golden Rose Kohl Kajal, Kosmet Sara, MIYO Black Maniac!, Jelly Pong Pong, Pierre Rene Eye Matic 01.




***
A jakie są Wasze ulubione czarne kredki? :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...