Witajcie,
tym razem może Was odrobinę zaskoczę. Bo jest perłowo, z użyciem złota, i nie tak mocno i kolorowo jak zwykle, choć nie zabrakło oczywiście akcentu - tutaj głębokich, ciemnych fioletów. Powiedzmy, że to taki przedsmak przez makijażem arabskim :) Zbliżenia znów mi niekoniecznie wyszły, niestety pogoda nie dopisuje, a mnie w takich warunkach bardzo trudno jest uchwycić kolory, niemniej jednak zdjęcia całości jakoooś się prezentują :) Zapraszam dalej!
Użyłam:
Rimmel Wake me up Ivory, bronzer Vipera, róż Sleek Rose Gold, puder MIYO Vanilla, Annabelle Minerals Natural Light rozśw., szminka Maybelline Born With It, baza Grashka, cienie - Inglot 351, Miyo Royal, fiolet ze Sleek Bad Girl, Inglot 446, złotko ze Sleek Glory, My Secret 516, złoto ze Sleek Storm, Golden Rose Kohl Kajal, tusz Miyo Big Fat Lashes.
I jak się Wam takie połączenie podoba? Malujecie się tak czasami? Czy złota i fioletów unikacie jak ognia? :D
