Witajcie,
takie cacuszko, na które już dawno miałam ochotę, ale jakoś za każdym razem sobie go odmawiałam, przybyło do mnie niedawno od Miyo w ramach wygranej w konkursie u Domi. Cacuszko to właściwie lakier ze stałej serii w bardzo ładnym odcieniu - jasnozielonym z oliwkową nutką. Zwie się Lemon (nr 14), ale właściwie żadna z niego cytrynka, powiedziałabym bardziej, że limonka. Na zdjęciach dwie warstwy lakieru, przy czym odrobinę prześwitują końcówki - przydałaby się więc kolejna. Na paznokciu palca serdecznie za to lakier Golden Rose Jolly Jewels nr 119 (dwie warstwy). Zielony cudak trzymał się dobrze do trzech dni, potem pojawiły się pierwsze odpryski. Ja te lakiery ogólnie rzecz biorąc lubię, więc bez narzekania, pokażę Wam jak się prezentuje ;)
Jak Wam się podoba? Bo muszę przyznać, że choć wolałabym nieco chłodniejszy, czy być może brudniejszy odcień zieleni właśnie w takim tonie, to bardzo się z nim polubiłam i chętnie będę gościć na swych pazurach ponownie i ponownie i... wiadomo :)